Zacisnąłem zęby. Powstrzymałem się od krzyknięcia na szczeniaka. Przecież on nie wiedział... Nie mogłem winić go za zadane pytania.
- Jestem tu od urodzenia, czyli już sześć lat. Alfy są bardzo miłe, to rodzeństwo. Są moimi jakby kuzynami, bo ich rodzice są moimi dziadkami. Na chwilę obecną mamy tu sporo psów, ale kiedyś było ich o wiele więcej. Miałem partnerkę... Odeszła bardzo niedawno. I mam szczeniaki. Trzy. Ale dwójka odeszła z matką, została tylko Heroine. Jest już dorosła, ale kiedyś mogę was zapoznać. Masz jeszcze jakieś pytania? - spojrzałem na niego. Chyba lekko się zawstydził.
- Alfy... Jak się nazywają? - bąknął.
- Suzzie i Jocker. Jesteśmy na miejscu.
Zatrzymaliśmy się przed okazałą jaskinią.
- Jock! Su! - wykrzyknąłem.
- Cześć Nik. Jocker'a nie ma, z rana wyjechał na trzy dni - z jaskini wychynęła biała suczka i lekko mnie przytuliła. Widziałem niepewność na pyskach szczeniaków, gdy Alfa spojrzała na nie.
- Kim oni są? - spytała.
- To Monny i Konny, chcą dołączyć. A to właśnie Suzzie - roześmiałem się.
- Miło mi was poznać - Su podeszła bliżej szczeniaków.
Monny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz