Biegłem przed siebie..... Ale jak zawsze poszło coś nie tak i zauważył
mnie jakiś pies... Tsaaa położyłem się na ziemi i udawałem trupa...
Czasami działało, ale nie tym razem. Podbiegł do mnie i zapytał się:
-Kolego? Dobrze się czujesz?-spoglądał na mnie jak na dziwaka.
-Ymmm tak, ale-odwróciłem się gwałtownie i zacząłem uciekać.
-Hej! Czekaj!-krzyknął nieznajomy-Chłopaki łapcie go!-nie wiedziałem że ich jest więcej.
Ehhh.. Złapali mnie, ale ja się nie poddawałem.
-Młody spokojnie tak? W naszej sforze będzie ci dobrze.
-Ja nie chcę do żadnej sfory!-krzyknąłem, chociaż nie pamiętam żebym był kiedykolwiek tak odważny.
Lemon?(Wiem krótkie, ale brak weny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz