Gdy pies wyszedł z jaskini ja wyszedłem z kryjówki. Pożegnałem Ele i dogoniłem psa. Ten gdy mnie zobaczył chciał się na mnie rzucić. Wystawiłem spokojnie łapę w przód i powiedziałem.
- Spokojnie. Jak już masz taką ochotę trzepać się po ryjach to chociaż ustalmy gdzie i kiedy.- uznałem.
- Niech ci będzie..- warknął.- Jutro o 10 w Mrocznym Lesie.
- Stoi. Do jutra.- pożegnałem nieco oschle.
Wiem że Bitter nadal jest moim przyjacielem, ale wkurzył się na mnie za ten rewanż. No nic zobaczymy jak jutro pójdzie nam walka.
***z rana o 9:30***
Czekałem w lesie ma Bitter'a. Gdy sforzanie dowiedzieli się o bitwie zebrali się niedaleko lasu. Zza drzew słyszałem już kroki i sapanie przeciwnika.
Bitter Sweet? Oszczędź Lock'a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz