- Nie chciałem siedzieć. Poszedłem na mały spacer.- szedłem krok za nią.
- Widać, że nie jesteś leniwym psem.-
- Mam za dużo energii.- zaśmiałem się. Po pyszczku Ace też przeleciał
uśmiech. Nagle stanąłem. Suczka popatrzyła na mnie. I gdy się na chwile
odwróciłem zacząłem biec i śmiać się. Ace również zaczęła biec. Z górki
potoczyłem się i to dosłownie. Leżałem u jej stóp na plecach, śmiałem
się jak opętany. Ace coś nie widać było. Czyżby się zgubiła? Raczej nie.
Jest tu dłużej niż ja. Może po prostu ma słabą kondycje? Wstałem i
począłem się wspinać. Zobaczyłem Ace idącą powoli. Zaszczekałem
triumfalnie.
(Ace?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz