Raz na jakiś czas Jocker pozwala mi wyjść z jaskini i po pałętać się po sforze. Tego dnia właśnie dostałem zgodę. Można powiedzieć że Alfa jest moim tymczasowym ojcem. Nie mam żadnych bliskich bo jestem sierotą a Jocker mnie przyjął i obdarza mnie opieką.
Wyskoczyłem z jaskini i udałem się do lasu. Mam tyle energii w sobie że nie mogłem po prostu spacerować. Zacząłem więc biec. Każda łapa była silna i pełna energii przez co tępo mojego biegu ciągle wzrastało. Znałem już w tej sforze wszystkich pewnie dlatego że wszędzie mnie pełno i już każdy ma mnie za upierdliwego szczeniaka. Zresztą mało mnie to rusza. Przebiegając obok jakiejś pustej jaskini poczułem nowy zapach. Czyli jaskinia nie była pusta... A w sforze mamy kogoś nowego. Zahamowałem lądując na tyłku. Nie obracając się zrobiłem kilka kroków w tył żeby ponownie zajrzeć do wnętrza jamy. Gdy stanąłem tuż przed wejściem w środku zobaczyłem jakąś dorosłą suczkę. Na 100% była nowa. Miała dość mało rzeczy w jaskini i nie miała jeszcze tabliczki z imieniem przed wejściem. Samica spała więc bez pukania wtargnąłem do środka. Zbliżając się do niej rozglądałem się dookoła oglądając jej rzeczy. Gdy stanąłem nad nią zastanawiałem się co dalej zrobić. Muszę się z nią zapoznać. I nie, nie mogę zrobić tego kiedy indziej. Położyłem jej łapę na ramieniu i zacząłem energicznie machać. Suczka drgała wraz z moimi ruchami łapy. Ten gest nie pomagał więc dostawiłem drugą łapę i dosłownie zacząłem skakać po nowej. Wtem ona zerwała się z posłania i spojrzała na mnie jak na wariata. Co jej się dziwić zresztą.
- Jestem Quake! - szczeknąłem nie dając jej prawa do głosu. - Jesteś tu nowa! Jeszcze nie masz tabliczki przed jaskinią! Załatwimy ci ją! Fajna jaskinia tak poza tym! Od kiedy tu jesteś? Jak ci się tu podoba?
Wydawało mi się że obrzuciłem ją zbyt dużą ilością pytań albo sugestii ale nic na to nie poradzę. Tyle miałem do powiedzenia to tyle powiedziałem. Suczka chwilę siedziała jak wryta na swoim materacu i myślała co ma mi odpowiedzieć. Ja również usiadłem. Bieg bardzo mnie zmęczył więc musiałem odpocząć. Wgapiając się w nową cicho dyszałem i czekałem na odpowiedzi.
Lori?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz