środa, 4 stycznia 2017

Od Ineferal- CD opowiadania Kermita

Zajadaliśmy się upolowanym przez nas, a raczej przez psa posiłkiem. Zerknęłam kącikiem oka na Kermita. On wcale nie dyskretnie gapił się na mnie tymi swoimi żółtawymi ślepiami. Zdziwiłam się tym i przy okazji w krtani utknął mi jeden kawałek mięsa. Szybko go połknęłam żeby zaraz nie robić jakiejś afery. Pies się nawet nie zorientował. Mrugną parę razy czego nie robił już od dłuższego czasu.
- Ineferal, masz bardzo piękną maść. Nigdy takiej nie widziałem. Jestem pod wrażeniem. - pies odezwał się nieoczekiwanie.
- Emm dzięki.- podrapałam się za uchem.- Pierwszy raz ktoś pochwala mój wygląd.
Oboje się zaśmialiśmy. No naprawdę. Biały kudłaty kundel w czarne plamy. Nic nowego bądź dziwnego. Najwyraźniej Kermit widział we mnie nie tylko te brudne plamy pokrywające śnieżno-białą sierść. Szybko dokończyłam posiłek żeby nie przedłużać tej krępującej sytuacji. Gdy przełykałam ostatni kęs ponownie zerknęłam na psa. Nie zjadł on całej zwierzyny. Był mniejszej rasy niż ja i może to przez to nie mógł więcej zmieścić. Zakopałam kości pod ziemią żeby nie straszyć szczeniaków. Kermit postanowił zrobić to samo. Usiadłam na górce zakopanych kości. Oddychałam. No... to chyba logiczne. Przy każdym oddechu z ust wyłaniała się mroźna para. Patrzyłam sobie na delikatne obłoczki, które unoszą się ku górze i znikają mi z oczu. Byłam wpatrzona w zimną parę i nie zauważyłam psa sterczącego przede mną. Ocknęłam się i popatrzyłam na niego. Stał naprzeciwko mnie nic nie mówiąc. Był aż tak oczarowany moim wyglądem że chyba nie chciał spuszczać mnie z oczu. No cóż.
- Robimy coś?- zapytałam znudzona.
Kermit wzruszył ramionami. Jak tu się dogadać. Cisza, nie powiem, jest krępująca. Nie lubię w niej przebywać szczególnie w obecności psów. Z suczką zawsze znajdzie się jakiś wspólny temat. Nie mając pojęcia co robić, zmieniłam pozycję z siedzącej na leżącą. Przymrużyłam oczy. Nie mam zamiaru tu zasnąć ale co lepszego teraz robić. Odpocznę.

Kermiś?

Brak komentarzy: