poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Od Gracy – CD opowiadania Bitter Sweet'a

Gracy spojrzała na pysk Bitter'a, na którym malował się grymas obużenia i uśmiechnęła się lekko. Podniosła się z ziemi i podniosła łeb, a wieczorny, delikatny wiatr zaczął bawić się jej sierścią. Podeszła do Sweet'a, na początku pewnym siebie krokiem, jednak zaraz zwolniła lekko speszona i zatrzymała się kilkadziesiąt centymetrów przed nim.
– Może się przejdziemy? – zaproponowała, czekając na odpowiedź ze strony Owczarka. Dawno z nikim nigdzie nie chodziła, więc może przez to niektóre tereny sfory się pozmieniały.
– Okej – piesk skiną głową, po czym podniósł się i rozejrzał wokół i zaczął iść ścieszką prowadzącą przez las. Suka cicho westchnęła oraz zaczęła iść metr za psowatym, dokładnie rozglądając się na boki. Kilka razy próbowała również rozwinąć jakiś dłuższy dialog, jednakże nie wiedziała o co zapytać, o czym oznajmić. Miała niemiłe przeczucie, że kiedy powie coś nie tak lub zapyta nie o to co trzeba, zacznie się znowu kolejna kłótnia.
– Może zrobimy przerwę? – zapytała Gracy, próbując mówić głośniej niż dźwięk gałęzi gdy między nie wplecie się wiatr. Owczarek przystanął i odwrócił łeb w stronę Grey, po czym pokiwał nim. Suka usadowiła się na wysokiej, zielonej trawie i położyła pysk na łapach. Obserwowała również jak Bitter Sweet zajmuje miejsce obok niej. Uśmiechnęła się sama do siebie i powoli zaknęła oczy przed rażącym słońcem. Nawet nie wiedziała kiedy, a zasnęła. Oczywiście zaraz się ocnknęła i wstała szybko, rozglądając się na boki, a jej wzrok pozostał na znajomej sylwetce Owczarka.
– Długo spałam? – zapytała, robiąc przerwy ziewnięciem. Pies pokręcił głową.
– Może tak z trzydzieści minut – odpowiedział, na co suka uniosła 'brwi' do góry.
– To dużo – westchnęła, spuszczając wzrok ku ziemi. – Słońce już zaszło i nie zobaczyłam jego zachodu – westchnęła Grey, znów siadając na wygniecionej trawie. Bitter zaś przeciwnie, wstał oraz skierował pysk w stronę Gracy.
– Zbierajmy się. Już ciemno – mruknął, na co suka skierowała łeb do góry, na gwiazdy.
– Zostańmy – poprosiła, kierując błagalny wzrok na Bitter'a. – Zobaczmy wschód słońca – na ostatnie zdanie, pies popatrzył na swoją towarzyszkę zdziwiony.
– Wschód? Jest do niego kilka dobrych godzin – powiedział nieco zrezygnowanym tonem. – Jak chcesz to siedź, ja idę do domu – dodał, po czym zaczął powoli zmieżać ku swojej jaskini. Grey szybko wstała i złapała go za łapę, próbując go zatrzymać.
– Nie chcę sama, chcę z Tobą – powiedziała, chyląc łeb ku dołowi. – Dawno nic razem nie robiliśmy

Biteł? Trochę rozruszałam

Brak komentarzy: