czwartek, 8 września 2016

Od Suzzie – CD opowiadania Bitter Sweet'a

   Uniosłam powoli głowę, a mój wzrok zatrzymał się na sylwetce dobrze znanego mi psa. Wcześniej uważałam jego głos za omam, spowodowany przegrzaniem bądź początkiem problemów psychicznych. Teraz jednak okazało się, że obie z tez odpadały, więc wizyta u miejscowego lekarza lub psychiatry była zbędna. Dopiero po kilku sekundach skupiłam się na tyle, by przypomnieć sobie, że Bitter Sweet zadał mi pytanie i oczekuje odpowiedzi, patrząc na mnie jak na chorą na umyśle.
   — Przepraszam — mruknęłam. — To przez ten upał jestem taka rozkojarzona...
   Pokiwał łbem, a ja zorientowałam się, że jego pytanie nadal pozostało bez odpowiedzi.
   — Chodźmy w jakieś zacienione miejsce. — potrząsnęłam łbem. Niedługo naprawdę zwariuję w tym upale.
   Przystał na moją propozycję, kierując się w gąszcz drzew, gdzie docierała zdecydowanie mniejsza ilość słońca. Szłam pół kroku za nim, delikatnie powłócząc łapami i czując zmęczenie. Moim największym marzeniem był teraz gęsty, ulewny deszcz, najlepiej jeszcze z burzą.
   Zorientowałam się, że idąc mam spięte mięśnie, jakbym oczekiwała ataku, więc starałam się je rozluźnić. W ostatnim czasie żyłam w ciągłym stresie, więc pewne zachowania mi pozostały. Dopiero po kilkunastu minutach uporczywej ciszy, psu udało się mnie zagadnąć tak, bym dała się wciągnąć w rozmowę. Zagadaliśmy się tak, że ze zdumieniem ujrzałam, że niebo robi się coraz ciemniejsze, a słońce świeci delikatnie i przyjemnie. Miałam wrażenie, że minęło kilka minut, a w rzeczywistości było to kilka godzin. Musiałam przyznać, że dzisiaj czułam się naprawdę rozluźniona i dobrze się bawiłam. Zadziwiające, że odnowienie starych znajomości może przywołać miłe wspomnienia i atmosferę. Miałam nadzieję, że nie było to ze strony psa jednorazowe spotkanie, ot tak, lekarstwo na nudę. Z chęcią spotkałabym się z nim raz jeszcze, zapominając o wszystkich troskach i będąc po prostu sobą. Kto wie, może nawet po jakimś czasie połączyłaby nas nić przyjaźni?
   — Muszę już iść — westchnęłam. — Mam nadzieję, że to powtórzymy? Naprawdę miło spędzało mi się z tobą czas, Bitter.

Bitter Sweet?

Brak komentarzy: