czwartek, 7 lipca 2016

Od Seven'a

Mniejsza o to. W dzień wczorajszy, rozchmurzył mi fakt o tym, ze zostałem przyjęty do sfory. Sfory Psiego uśmiechu. Niby dobrze. Ale co Ci po tym, jak jesteś sam. Nawet nikogo nie znasz, nie masz do kogo otworzyć pyska.
W dzień dzisiejszy, postanowiłem rozruszyć te śmieszne kończyny. Przechadzałem się przez Las. Te wszystkie kolory liści, dodawały mi trochę otuchy, i optymistycznego spojrzenia.
Mój wzrok błądził po ciele jakiegoś psa, a raczej suczki.
Ona się na mnie spojrzała, nie wiem czemu.
-Witaj, jesteś nowy, prawda?-postać zadała mi pytanie, na które pokiwałem łbem na "tak".- Poznałeś kogoś?
Odpowiedz, odpowiedz...
-Hej. Umm.. Nie.
To nie było zbyt... Dobre, ale co na to poradzę? Taki jestem. Haha.
-Too... Może Cię oprowadzę? To piękne miejsce.
-No dobrze.
Nawet nie znasz jej imienia, trzeba to zmienić!
-Em... A mogę się coś zapytać?- palnąłem, bo nie byłbym sobą, gdybym tego nie zepsuł.
-J-jasne. -Czemu ona się zająkała? CZEMU?!
-Jak tak właściwie masz na imię?
Samica spojrzała się na mnie. No tak.. Dałem popalić...
-Mam na imię... Takie nietypowe, ale...
-Nie musisz mi się tłumaczyć. Kiedy indziej mi powiesz -posłałem jej pełne uznania spojrzenie, które podkreśliłem delikatnym uśmiechem.
Samica tylko spojrzała się w moją stronę, a potem się uśmiechnęła. To był chyba szczery uśmiech. Mogła zostać moją koleżanką. Ale nic więcej!
Szliśmy jakąś dziwną ścieżką. Wszędzie roiło się od grochodrzewów, sosen i bliżej nie określonych drzew.
Zamknąłem oczy i spuściłem pysk, żeby kolce nie wbijały mi się w łeb, i nie raniły oczu. Nie wiem czemu, ale mocno skręciłem w lewo. Na chwilę się zatrzymałem. Nie słyszałem kroków nowo poznanej koleżanki. Jedno było pewne- zgubiłem się.
Nadal trzymałem zamknięte oczy, żeby nie patrzeć jak daleko jestem.
-Hej! Jak chodzisz?- usłyszałem czyjś głos.
Otworzyłem oczy, i delikatnie podniosłem łeb.
-Przepraszam. Jestem nowy, zgubiłem się, przepraszam...
Nadal nie miałem pojęcia, z kim rozmawiałem. Ale wiedziałem, że nie byłą to ta sama postać, która mnie oprowadzała.

Tajemniczy ktoś, który chce zaprzyjaźnić się z rudzielcem?

Brak komentarzy: