Naprawdę, cieszyłam się że mój ojciec tak dobrze to przyjął.
- Idziemy? - zapytałam.
Roy kiwnął głową. Gdy wyszliśmy z mojej dawnej jaskini, zobaczyłam Jem'a. Był z Vice. Łzy napłynęły mi do oczu. Gdy zaczęłam głośno szlochać i uciekłam, na chwilę mignął mi Jem, na którego pysku pojawiło się zrozumienie. Więcej już nic nie widziałam. Pędziłam na oślep, słyszałam też jak Rayan biegnie za mną i coś krzyczy. Nie chciałam tego słuchać. Nie chciałam żyć.
W tym momencie przewróciłam się na ziemię. Roy dobiegł do mnie i zapytał:
- Czemu płaczesz?
- Tam był Jem... z Vice - załkałam.
Mój partner był wściekły.
- A więc wolisz jego? - zawołał.
- Nie, naprawdę, nie... Po prostu to mój przyjaciel i nie chcę go stracić...
Ale sama dobrze wiedziałam że to nie o to tu chodzi.
Roy? Nie gniewaj się xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz