Siedziałam z psem. Właściwie,
trochę dziwnie było się do niego zwracać, nie znając jego imienia.
Chciałam zapytać go o to, ale dopiero później. Do jaskini wszedł Sweet.
- Widzę że nasz kaleka czuje się już dobrze. - popatrzył na psa - Idziesz ze mną Line? -
było to dość dziwne, nigdy do mnie tak nie mówił.
Popatrzyłam
najpierw na Bitt'a z kwaśną miną. Miałam go już dosyć, wszędzie sie
wciskał, wszędzie go było pełno. Widząc agresję w jego oczach
popatrzyłam również na samca leżącego z drugiej strony. Patrzyli na
siebie, jakby za chwilę mieli się zagryźć. Chciałam wyprosić Sweet'a,
ale przerwał mi to pies.
- Idź... - szepnął cicho. Nie wiedziałam o
co mu chodziło, ale jedno było zrozumiałe. Nie lubili się z Bitter
Sweet'em,
i lepiej by wyszedł. Poszkodowany nie powinien się stresować, a tym
bardziej zagryzać na śmierć. Pies odwrócił się tyłem do nas i mruknął
coś pod nosem.
- Bitter, porozmawiajmy... - zaproponowałam.
Przechylił on pysk na znak, że się zgadza i wyszliśmy z jaskini.
Chciałam załatwić to bez żadnych sporów, ale z nim - jak to ze Sweet'em -
było ciężko cokolwiek polubownie załatwić.
- Idź się przejść. Ja nie muszę ciągle chodzić za tobą. - warknęłam. Pies przewrócił
oczami i poszedł. Jednak spokój nie trwał długo; gdy poszłam przejść się nad rzekę, pies podążył za mną. Wręczył mi kwiaty.
- Daj to tamej kalece. - rzekł - Niech chociaż przez chwilę pozna moją skrytą dobroć - zarechotał.
- A żebyś wiedział, że dam - rzuciłam na niego lodowate spojrzenia. Bitter oniemiał. Oddalił się gdzieś we mgle.
zanurzyłam się w chłodnej wodzie, jednak nie na długo. Kroplówka musiała być zmieniana cały czas. Tylko współczuć tamtemu
psu. Ani to się przejść, ani to się wykąpać. Otrząsnęłam się z wody.
***
Gdy byłam pod jaskinią było już całkowicie ciemno. Usłyszałam znany mi, natrętny głos.
- Seniorita, nie zapomnij o kwiatkach! - krzyknął śmiejąc się. Natychmiast przywarłam Bitt'a do kamiennej ściany.
- Ucisz się, pobudzisz innych. - szepnęłam.
- Nie tak ostro, Laine. - krzyknął, wyrywając się z uścisku - Zanieś mu kwiatki.
Rzuciłam mu kwiaty i pchnęłam go w stronę groty.
Poszłam
zmienić tą cholerną kroplówkę.
Locked? :z
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz