Starałam się nie słuchać potyczki słownej dwóch samców. Nie trudno było jednak spostrzec, że sprzeczają się o mnie, a to nie było miłe. W momencie w którym spojrzałam na moich towarzyszy, Meversue już odchodził, a wyraźnie wściekły Jocker podbiegał do mnie.
- Zabraniam ci - wydyszał. - Zabraniam ci się w jakikolwiek sposób zbliżać do niego i z nim rozmawiać.
- Tego akurat zabronić mi nie możesz - prychnęłam. Zaczęłam iść za Mever'em.
- Powiem Jem'owi że z nim jesteś.
Stanęłam, w myślach licząc do trzech. Nie wierzyłam, że mój brat posunie się do czegoś takiego, jednak ziarenko wątpliwości zostało zasiane. Otworzyłam i zamknęłam pysk parokrotnie, nie wiedząc co mogłabym powiedzieć w takim momencie. Poszłam więc dalej.
Szybko odnalazłam Sue'a. Gdy tylko mnie zobaczył, zapytał:
- Czego chciał Jocker?
Nie chciałam martwić go słowami mojego brata, więc na poczekaniu wymyśliłam wymówkę i odparłam:
- Chciał tylko żebym wypełniła później jakiś papier.
Pies nic nie odpowiedział. Szliśmy w ciszy kawałek. Po jakimś czasie Mever usiadł. Ja obserwowałam krajobraz. Nagle zapragnęłam szczerze powiedzieć samcowi, co Jocker mi nagadał. Podeszłam do Su'a od tyłu i akurat pochylałam mu się nad ramieniem, gdy ten się odwrócił. Nasze pyski spotkały się na kilka cudownych chwil.
- Teraz już wiem, co mogę powiedzieć Jem'owi - usłyszałam szyderczy głos Jock'a.
Mever? ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz