-Hihi. - Zaśmiałam się i szybko odskoczyłam.
Four wstał i poszliśmy...Do Rayan'a. Wzięliśmy sprzęt i wyruszyliśmy na skałkę.
-Ok, ty pierwsza?
-Mogę. - Machnęłam łapą i wskoczyłam na skałkę.
Gdy byłam na górze, a rzadko komu udaje się tam wejść ujrzałam TO :
Theo opadła szczęka.
-Idę tam! - Wrzasnął.
Popędziłam za nim. Ten, zdjął z siebie sprzęt i wskoczył do wody. Zaczęłam się śmiać, ale po krótkiej chwili sama skoczyłam do jeziora. Chwilę się bawiliśmy, gdy przyszedł Rayan.
-Zimna? Ciepła? Jak ta woda? - Zaczął się śmiać. Także zdjął swój sprzęt i do nas wskoczył. Chlapaliśmy się, biegaliśmy po tamtej nizinie. Później Rayan gdzieś poszedł, a my bawiliśmy się w ganianego.
Theo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz