Przyjrzałem się dokładnie łapie po czym odparłem.
- Nie będzie tak źle. Wystarczy parę szwów i do wesela się
zagoi. Chodźmy do mojej jaskini, tam ci zszyję łapę i założę opatrunek… ok ? – Zapytałem psa. Ten
od razu odparł i kulejąc poszedł za mną. Pod koniec drogi trochę pomagałem mu
iść, bo wyglądał na wyczerpanego. Na miejscu zdezynfekowałem, zszyłem i
opatrzyłem łapę psa. - To chyba już
koniec. Dobrze, że szybko do mnie przyszedłeś, bo jeszcze wyczułyby twoją krew
wampiro-psy i mogłoby być nieciekawie. – Przyznałem.
- Wampiro-psy ? -
Zapytał trochę przerażonym głosem. – Istnieją w ogóle takie stworzenia ?
- Istnieją i mają paskudny charakter. Na początku też nie
dowierzałem, ale ostatnio widuje coraz więcej zwierząt pozbawionych krwi. Jakbyś
chciał Enzuri się dowiedzieć czegoś więcej o tych wampirach, to możesz
zaglądnąć do Ace. Ona jest tutaj profesorem w dziedzinie wampirololgi. – Zażartowałem.
– Ale najpierw musisz chwile tutaj ze mną zaczekać, aż szwy się dopasują, żeby
się nie zerwały , bo to może cię bardzo zaboleć.
Enzuri ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: