poniedziałek, 9 marca 2015

Od Enzuriego

Niedawno przybyłem do sfory. Mam nadzieję, że zostanę tutaj na stałe. Aceland wskazała mi moje miejsce zamieszkania. Ku mojemu zdziwieniu czekał tam na mnie już rozłożony, mięciutki koc. Zmęczony podróżą położyłem się na nim i od razu zasnąłem.

* Następnego dnia *

Wstałem późno. Muszę przyznać, że jestem śpiochem. Nie lubię nudy, dlatego też wybrałem się do lasu na rozpoznanie i od razu krótki spacerek na rozprostowanie kości. Po drodze zdążyłem upolować jakąś sarenkę. Od razu zrobiło mi się lepiej po obfitym śniadaniu. Chciałem zawracać do jaskini, ale coś przykuło moją uwagę. Musiałem to sprawdzić. Pobiegłem tropem zwierzęcia i niespodziewanie przewróciłem się. Ku mojemu nieszczęściu bardzo poharatałem swoją przednią prawą łapę. Przestraszony pospiesznie zawróciłem do centrum sfory. Spotkałem tam psa. Podszedłem do niego i przywitałem się.Przedtem schowałem łapę aby go nie wystraszyć.
- Cześć, jestem Enzuri. - przedstawiłem się.
- Widzę, że jesteś nowy. Witaj, jestem Irfan.
- Mam pytanie, znasz tutaj jakiegoś lekarza? - spytałem pokazując mu łapę.
Wybałuszył oczy normalnie jakbym miał ranę tak głęboką, że aż widać kość. Chyba jednak tak strasznie nie było, choc sam nie wiem bo nie przyglądałem się zbytnio.
- Yyy, ja jestem lekarzem. - odparł po chwili.
- Strasznie to wygląda? - spytałem. Najlepsze jest to, że pierwszy dzień w sforze a juz zaczął się pechowo.

Irfan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: