sobota, 24 stycznia 2015

Od Qetsiyach- CD opowiadania Ferraro


- Jak mogłam się tu znaleźć ? – Użalałam się.
- Po prostu… zgodziłaś się na moją propozycję podróży. – Uśmiechnął się.
-Właśnie, jak mogłam zaufać gościu, który ma na imię Nemezys ???
- Nie wiem… ja tam bym komuś takiemu nie zaufał. – Zaśmiał się. – Wiesz moje imię tłumaczy się jako „złe przeznaczenie, więc…
- Hahaha… bardzo śmieszne…
- Yyy… to był sarkazm ??? – Zapytał
- A jak myślisz ??? – Powiedziałam wściekła.
- Nie ??? – Zastanowił się Techno.
- No to się mylisz, bo tak !!!
- Spokojnie, wyluzuj… Nic Ci się ze mną nie stanie.
- Jakoś wątpię. – Przyznałam smutna.
- Przecież ja tu jestem… To moje miasto, potraktuj to jako wakacje. – Ucieszył się. Znajomy uśmiech zagościł na jego pyszczku. Wydawało mi się ,że go już kiedyś widziałam, ale nie wiedziałam gdzie.
-Ok
- Dobra, przedstawię cię reszcie. – Powiedział ruszając w głąb miasta.
- Reszcie ??? – Zdziwiłam się
- No przecież już ci to mówiłem. Mieszkam razem z Bell - bell i Selly’im.
- Chyba wspominałeś… - Zamyśliłam się.
- Tak też myślałem. Tylko nie pamiętam ,na której mieszkam ulicy.
- Co ?!?!?! jak możesz zapomnieć na której ulicy mieszkasz ???
- Dawno nie wracałem do domu z lotniska, więc zapomniałem jak wrócić. – Znów posłał mi miły uśmiech.
- To co w takim razie robimy ??? – Zapytałam spokojnie.
- Hmm… możemy trochę posurfować i poczekać aż ktoś po mnie przyjdzie.
- Raczej nie. Może lepiej pochodzimy po mieście i może sobie coś przypomnisz .
-Ok – Powiedział wzruszając ramionami. Od razu ruszyliśmy w drogę. Techno cały czas coś nucił.
-Co nucisz ??? – Zapytałam.
- Piosenkę – Powiedział radośnie.
- Jaką ???
- Moją .
- Aha… To przypomniałeś coś sobie, już ????
- Jeszcze nie , ale czuje, że jestem blisko. To chyba będzie tam!!! – Pobiegł przed siebie.
- Czekaj !!! – Pobiegłam za nim. Techno robił ostre zakręty i ciężko było go dogonić. Prawie straciłam go z oczu. Złapałam go dopiero gdy się zatrzymał przed pewnym budynkiem. – To tutaj ???
- Na to wygląda. – Powiedział uśmiechnięty. – Chyba nie ma jeszcze reszty mojej paczki.
- Masz paczkę ???
- W zasadzie nie jest moja tylko… Dante.
- Kto to Dante ???
-Nie ważne. Będziemy musieli chwile poczekać na nich, pewnie niedługo wrócą.
- A gdzie poszli ???
- Zapewne oglądać chodzące kamienie w „Dolinie Śmierci”
- Co to ???
- No to jest takie….
- Nie to!!! Mówię o tym ptaku na niebie.
-To orzeł. – Powiedział lekceważąco.
- Czy tylko mi się tak wydaje, czy on leci prosto na nas ??? – Wystraszyłam się cofając się w tył. Ptak wleciał prosto w Techno.
- Głupi ptak . – Powiedział zły.
- Wcale nie, pasują Ci orle pióra. Wyglądasz jak jakiś wódz Apaczów. – Zachichotałam pod nosem. Zauważyłam, że ptak ma coś w szponach. – Czy to jakaś kartka ???
- Chyba tak. – Popatrzył na orła i wyrwał mu je z „łapek”.
- To chyba do mnie. –Powiedziałam zdziwiona.
- Dlaczego tak myślisz ???
-Bo ty się nie nazywasz Qetsiyah. W dodatku to jest od Ferraro i ….
- To twój chłopak ??? – Zapytał zaciekawiony.
-Co?!?!? Nie !!! Jak mogłeś tak pomyśleć???
- No nie wiem on pisze, że bardzo mu na tobie zależy. – Uśmiechnął się.
- Ale zależy mu na mnie jako przyjaciółce, chyba.
- No jasne, wmawiaj sobie to. – Zaśmiał się.
- Od kiedy możesz mieszać się w moje życie prywatne, co???
-Hmmm… nie pamiętam dokładnej daty. – Umilkł.
- Dobra, zatem stul pysk i daj mi odpisać na list.
- Ok. – Powiedział. Zaczęłam od razu pisać. Wymyślałam treść do niego, przez parę dni, więc miałam nadzieję, że Fero nie pomyśli, że nie dostałam jego listu.

Drogi Ferraro!
Nie wiem jak zacząć, może … Nie chcę, żebyś się martwił. To nie w twoim stylu.
Piszę, żeby Ci powiedzieć, że utknęłam na jakiś czas w Kalifornii z jakby przyjacielem. Na piechotę nie będzie mi się chciało iść, więc wrócę jak tylko zostaną przywrócone loty samolotem. Nawet nie pytaj jak tam się dostałam, za pierwszym razem, bo to za długa opowieść. Jestem na takich jakby wakacjach. Techno co chwile chce surfować na falach. Ja nawet nie mam zamiaru wejść do wody, ale i tak jest całkiem fajnie. Wcześniej prosił, żebym o nim lepiej nie wspominała, bo będziesz zazdrosny. Ale nie sądzę, że tak się stanie. Fajnie by było mieć jakieś inne towarzystwo, a nie całe godziny słuchać tego świra…
~Qetsiyah

- Hej!!! Księżniczko???
- Nie mów tak do mnie.
- Ok.
- Czego chcesz ??? –Zapytałam.
- Chciałem wiedzieć czy już skończyłaś.
- No już koniec . – Wzięłam list do pyska i podałam go ptaku. Wyleciał od razu, szybując jak samolot w powietrzu. Czasami też bym chciała mieć skrzydła.

Ferraro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: