poniedziałek, 7 grudnia 2015

Od Jem'a CD opowiadania Suzzie

Zostaliśmy w swoich objęciach jeszcze dobre kilka minut, wciąż stykając się nosami, z szerokimi uśmiechami na pyskach. Suzzie polizała mnie ostatni raz, po czym złapała mocniej i wtuliła się w moją sierść. Ucałowałem ją w czoło, przez co cicho zachichotała. Położyła łeb na moim ramieniu. Takie chwile mogłyby trwać wiecznie. Ale czy tego właśnie chciałem? Całując ją wtedy dałem znać o swoich uczuciach. Uczuciach, których nigdy nie byłem pewien. Nie byłem pewien, czy na pewno to właśnie ją darzę miłością, i czy to jej podaruję swoje serce. A serce ma się tylko jedno... Byłem pełen świadomości, jak bardzo zmieni się moje życie po tym wszystkim. Jeszcze bardziej, niż przez stanowisko Bety. Takie rzeczy, odkąd pamiętam, zawsze mnie przerastały, dlatego unikałem wszystkiego i wszystkich. Ale takie tryb życia mi odpowiadał. Nie chciałem zmieniać wszystkiego tak drastycznie. A Suzzie. Jeszcze niedawno kochała Rayana, do tego stopnia, że ma z nim szczenięta. Teraz pewne powtarza, że to już zamknięty rozdział. To jemu podarowała swoje serce...? Czy dla niej to wszystko też nie za wiele...? Czy to nie za szybko na takie posunięcia? W tej chwili potrzebowałem już chyba tylko samotności, ponieważ zdążyłem się nacieszyć jej towarzystwem, a ona pewnie także moim. Po raz ostatni spojrzałem w jej oczy. Odwróciłem się i wyszedłem z jaskini, bez słowa pożegnania. Prosto przy wyjściu wpadłem na psa, który zdawał się być niezbyt zadowolony z tego, co widział.

Suzzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: