- Ile masz lat? – spytał pies.
- Trzy – odparłam. Pies się ucieszył.
- Widzisz, już bez zająknięcia! – wykrzyknął.
- Super – mruknęłam.
- Nie cieszysz się?
- Cieszę, ale… To były łatwe pytania. Przy trudnych mogę… - nie dokończyłam zdania.
- Przekonajmy się. Jaka jest twoja historia? – spojrzałam na niego. Nie!
Zaparłam się w sobie. Zauważyłam strach w jego oczach. Trudno. Powiem
mu.
- Urodziłam się na ulicy. Walczyłam tam o wszystko, co kształtowało moją
psychikę. Gdy skończyłam rok, złapano mnie. I zaczęło się –
powiedziałam. Pies był pod wrażeniem tego, że mu to mówię.
- Co się zaczęło? – spytał.
- Walki psów. Na początku prawie umarłam po jednej z walk. Ale następną
wygrałam. Pół roku później wygrywałam każdą walkę. Szczuto mnie, więc
rzucałam się na każdego psa. Ludzie wpadli na pomysł, by postawić mnie
do walki z dwoma psami. Chodź z trudem, ale udało się. Od tego czasu
walczyłam z kilkoma psami na raz. W wieku trzech lat, uciekłam. Trafiłam
tu. I ograniczyłam zabijanie do minimum.
Veggie ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: