poniedziałek, 4 maja 2015

Od Ferraro- CD opowiadania Skyres

Zdziwiłem się zachowania suczki. Szybko ze mnie zeszła i pomogła mi wstać.
- Nie, nie trzeba...- burknąłem.
Wstałem i otrzepałem się z piasku i trocin z ziemi.
- Wybacz.- powiedziała.
- Nic się nie stało...
Zwróciłem się w kierunku miejsca do którego zamierzałem iść wcześniej. Skyres ciągle podążała za mną. Czego ona chce?
- Gdzie idziesz?- dostąpiła mi kroku.
- Yyyy... Nie wiem. Gdzieś się poszwendać.- powiedziałem zakłopotany.
- Mogę iść z tobą?- zapytała.
Zakłopotałem się jeszcze bardziej tą propozycją. Nie ładnie było odmówić ale też nie miałem za bardzo ochoty na wspólne spacery. Mógłbym potem dostać niezłe bęcki od Indiany. Miałem ochotę żeby uciec bez słowa ale musiałem się jakoś wykręcić więc wymyślałem.
- Ooooo jaaa ale już późno.- zacząłem.
- Późno?!- zdziwiła się.- Jest dziewiąta rano.
- No taaak ale tata mnie prosił żebym mu w czymś pomógł...- ciągnąłem dalej.
- W czym?- ciągle była ciekawa.
- W jakichś tam sprawach. No wiesz. Dotyczących Alf.- zrobiło mi się gorąco.
Wzruszyła ramionami. Ja bez żadnych więcej namysłów pognałem ''do taty''. Wszedłem tylko na chwilę do jaskini żeby zobaczyć co u mojej rodziny. Żyli jak co dzień więc powoli wyszedłem z jaskini. Nagle zauważyłem idącą Skyres niedaleko jaskiń Bet które były tuż obok Alf. Oddaliłem się o kilka metrów i schowałem się w krzakach. Dlaczego ona szła właśnie w tą stronę gdzie ja się schowałem?! Była niedaleko mnie. Ja schowałem głowę głębiej i czekałem aż przejdzie. Na ziemi, tuż przed moim nosem siedział sobie...







Wrzasnąłem głośno i wyskoczyłem z krzaków... Wylądowałem tuż przed Skyres. Extra...


Skyres?

Brak komentarzy: