Powoli czołgałem się do Jeziora Jafiszof. Meredith wciąż podskakiwała.
-Mimo wszystko....uratowała mnie...pomogła...- mówiłem sam do siebie
-Ogarnij się Aidan! Nie możesz myśleć o miłości...nie zapominaj o Mari!- warknąłem sam do siebie
-Ale...
-Jesteśmy na miejscu!- szczeknęła do mnie Meredith.
Musiałem wyglądać dziwnie rozmawiając sam ze sobą. Kiedy ja zmywałem z siebie muł, ona położyła się na piasku. Rozmyślałem nad tym wszystkim... Kątem oka zobaczyłem krzak róż. zręcznie jedną złapałem i potruchtałem do Meredith. Rzuciłem jej kwiat pod łapy i praktycznie nieusłyszalnie szepnąłem.
-Przepraszam...
Meredith? Nie miałam weny XD Aid stanie się w miarę normalny za jakieś 2-5 opek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: