Boże... Co za natręciuch. Muszę to zrobić bo nie chcę mieć potem wyrzutów sumienia. Podeszłam do psa i od niechcenia przytuliłam go. Jemu najwyraźniej to wystarczyło.
- Chodź - powiedziałam.
Zaczęłam nucić sobie piosenkę.
Czas szybko mijał. Stanęliśmy pod dębem przy Centrum Sfory. Ares dziwnie się na mnie patrzył. Co on sobie myślał?
- Do jutra?
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą. Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: