poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Josie - CD opowiadania Aresa

Boże... Co za natręciuch. Muszę to zrobić bo nie chcę mieć potem wyrzutów sumienia. Podeszłam do psa i od niechcenia przytuliłam go. Jemu najwyraźniej to wystarczyło.
- Chodź - powiedziałam.
Zaczęłam nucić sobie piosenkę.


Czas szybko mijał. Stanęliśmy pod dębem przy Centrum Sfory. Ares dziwnie się na mnie patrzył. Co on sobie myślał?
- Do jutra?

Ares ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: