sobota, 2 maja 2015

Od Visty

Mmm… Ciepły smak krwi w moim gardle i widok perfekcyjnie rozszarpanych wnętrzności i gardła wielkiego jelenia był jeszcze lepszy niż smak jego mięsa. Zostawiłam resztki zwierzęcia na ziemi i ruszyłam w dalszą drogę. To tu zaczęły się tereny tej sfory, o której słyszałam od okolicznych psów, które także zabiłam. Żeby zostać w tej sforze muszę ograniczyć zabijanie. Wyżywać się będę na łowach. Nagle zobaczyłam jakąś mniejszą ode mnie suczkę. Wyglądała, jakby sierść układała trzy godziny. Nienawidzę takich laleczek.
- Cześć, jestem Abby, a ty? – spytała.
- Nie twoja sprawa – odparłam, warcząc.
- No nie przesadzaj, powiedz… - zaczęła, a ja poczułam wściekłość. Krew stężała mi w żyłach, serce mi przyśpieszyło. Zaczęłam wyć i warczeć na przemian.
- Co się stało? – tym jeszcze bardziej mnie rozwścieczyła. Źrenice zmniejszyły mi się do szparek. W ostatniej chwili udało mi się powstrzymać moją moc do kilku procent. Powaliłam ją uderzeniem w bark. Zaczęłam ją gryźć, drapać i szarpać. W ostatniej chwili się powstrzymałam. No proszę! Prawie ją zabiłam, a to tylko kilka procent mojej siły. Gdybym użyła 100%, nie żyła by po pierwszym ugryzieniu. Patrzyłam na trzęsącą się suczkę. Co ja zrobiłam? Powstrzymałam moją żądzę mordu w OSTATNIEJ chwili. A miałam od razu to hamować!

Abby?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: