-Oczywiście! - Krzyknąłem ucieszony.
Podskakiwałem z radości...Aż niechcący przytuliłem Lonlay. To była malutka chwila. Szybko odskoczyłem.
-Sorki. Nie mogę opanować emocji. - Powiedziałem.
-Nic się nie stało.
*Następnego dnia*
Wstałem spokojnie. Przed jaskinią bawiła się Scarlett i Haley.
-Cześć dziewczyny. - Powiedziałem.
-Coś ty taki miły dzisiaj? Zakochałeś się? - Zapytały razem.
-Ja? Zakochany? Oszalałyście?! - Przekręciłem łeb.
-Hahah! Stary dobry Levar wrócił. - Zaczęły się śmiać.
Przewróciłem oczami i szybko zniknąłem. Pobiegłem do jaskini Lay.
-Wyjdzie Lonlay? - Spytałem siedzącego przed drzwiami Video.
-Nie ma jej. - Uśmiechnął się złośliwie.
-Yhy. - Warknąłem i szybko wskoczyłem do środka.
Lonlay zaraz mnie zauważyła i pobiegliśmy....
Lonlay?Gdzie pobiegliśmy? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: