wtorek, 5 maja 2015

Od Ferraro- CD opowiadania Skyres

Zdziwiłem się gdy usłyszałem słowa suczki.
- Dlaczego?- zapytałem.
- No bo... Tam jest Indy. I chyba nas widział...- szepnęła.
- Aha?!- zdenerwowałem się.- To ty mnie w to wszystko wpakowałaś!
- Ja?!- oburzyła się.
- A jak!- warknąłem.- Ty za mną szłaś i powiedziałem że mam sprawy Alf tylko dla tego żeby się pozbyć twojej obecności!
Skyres była trochę smutna ale zaraz jej wściekłość przepędzała cały smutek i zakłopotanie. Zauważyłem że Indy biegnie w naszą stronę. Wstałem i otrzepałem się. Zacząłem się oddalać od Skyres. Po drodze przeszedłem obok psa który chciał mi przyłożyć. Zrobiłem unik i warknąłem.
- Ty i ta twoja nędzna psica- krzyknąłem.- Trzymajcie się ode mnie z daleka!
Indy zamurowało. Poszedł do Sky i zaczął ją pocieszać po mimo tego co zobaczył. Szedłem w nerwach mocno tupiąc. Po drodze spotkałem Qet. Obawiałem się że to widziała...
- Widziałaś?- zapytałem.
- I to za dużo...
Odwróciła się z poważną miną i zaczęła się oddalać. Szybko do niej podbiegłem i tłumaczyłem się.
- A widziałaś jak nawrzeszczałem na nich?!
- Taak...- powiedziała.- Ale to nie ma nic do rzeczy.
- Ma! Nie kocham żadnej innej jak ciebie!
- Nie wydaje mi się. Jak mnie nie było zacząłeś już myśleć o innej.
- Sama powiedziałaś żebym o tobie nie myślał!
- Dobra nie rób już z siebie błazna...- powiedziała ostatnie zdanie.
Nie wiedziałem już co robić więc podbiegłem do niej od przodu i zatrzymałem ją łapami. Nie chciała utrzymywać ze mną kontaktu wzrokowego więc przewracała głową w różne strony. Ja w końcu zatrzymałem jej głowę i pocałowałem ją. Gdy się odchylała trzymałem ją nadal łapami. W końcu zgodziła się na to. Długo nie odstępowałem od jej warg. W końcu odchyliłem się. Popatrzyłem jej w oczy i powiedziałem.
- Kocham cię, Qet...- szeptałem.- I powinnaś w to wierzyć...

Qetsiyah?

Brak komentarzy: