- Nic się nie bój - powiedziałem, stając przed kotem, osłaniając Coco. Ten zaczął chodzić wokół nas, a ja zacząłem warczeć. Kot w pewnej chwili skoczył w naszą stronę. Miał przewagę wielkościową, ale my mieliśmy
* Magiczną różdżkę i AWADA KADAWRA! XD * przewagę liczebną. Odsunęliśmy się, a kot skoczył na ziemię. Popatrzył na nas swoimi morderczymi oczami. Zacząłem szukać wokół siebie Coco, jednak nigdzie jej nie było. Nagle usłyszałem czyiś pisk. Od razu myślałem, że to Coc, ale jednak się myliłem. Suczka zwinnie podeszła do naszego przeciwnika
* Używam takiego określenie, bo nie pamiętam czy to był Jaguar czy jaki inny luj xd * i ugryzła go w łapę. Ten szybko od nas uciekł.
- Kotek już nie taki straszny - zaśmiałem się.
Coco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: