czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Enzuriego - CD opowiadania Elisabeth

- Nie będę nalegał. Poczekam aż będziesz gotowa - uśmiechnąłem się spokojnie.
- Ale naprawdę nie musisz się poświęcać.
- Poczekam. Kocham Ciebie i nie chcę Ci narzucać swojej woli.
Spojrzałem przed siebie i ujrzałem kwiatka.



Zerwałem go i wpiąłem Lissy za ucho.
- Pięknie Ci w różowym - stwierdziłem, po czym zaprowadziłem ją nad wodę aby mogła się przejrzeć.
- Masz rację.
- Chcesz się zabawić?
- Jak?
- A tak - wrzuciłem ją do wody a potem sam wskoczyłem za nią.
Chlapaliśmy się jak małe pieski. No cóż, czasami trzeba się rozerwać. Pływając wokół suczki, wskoczyła na mnie żaba, która zaczęła mi kumkać przy uchu. Najwyraźniej Liv to rozśmieszyło. Dosłownie tarzała się ze śmiechu. Strzepałem płaza na nią. Już nie była taka zadowolona. Teraz to ja się śmiałem.
Po paru minutach taplania się w rzece wyszliśmy na brzeg.
- Czułem się jak szczeniak, a Ty? - spytałem.

Elisabeth?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.

Dziękuje c: