Westchnąłem.
- Nic. Tak skaczę - zaśmiałem się i spojrzałem na Coco. Suczka przekręciła łeb. Położyłem się.
Coco położyła się obok mnie. Popatrzyłem na nią. Zamknęła oczy. Uśmiechnąłem się do siebie, zerwałem jakiś kwiat i włożyłem jej za ucho.
- Co to?- krzyknęła, szybko podnosząc się. Zaśmiałem się.
- Nic. - powiedziałem i zacząłem cicho śpiewać.
Coco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie pisać w komentarzach przekleństw lub rzeczy niezwiązanych z sforą.
Podpisywać się proszę imieniem psa/suczki, np. ~~Jasmine. Jeżeli ktoś nie należy do watahy pisze ~~Przechodzień lub po prostu ~~Nie ze sfory.
Dziękuje c: