Moje rodzeństwo jeszcze spało. Moi rodzice po raz pierwszy pozwolili mi samemu wyjść na dwór. Bardzo się cieszyłem. Oczywiście przed wyjściem musiałem wyglądać nienagannie. Jeśli chodzi o perfekcyjny wygląd to Scarlett jest jeszcze gorsza. Rozejrzałem się wkoło. Słońce dopiero zaczynało świtać. Przed moim domem widać dużą łąkę. Pobiegłem tam. Po drodze przewróciłem się i miałem trzy siniaki. Mam nadzieję, że mama się nie kapnie bo będę miał przechlapane. Wstałem i otrzepałem swoje białe futerko. Kiedy dotarłem na polanę wszędzie rosły kwiaty różnych kolorów. Położyłem się na soczysto zielonej trawie. Z dołu miałem ładny wygląd.
Te czerwone kwiaty ty były chyba maki. Pozostałych nazw nie znam. Zacząłem się turlać. Miałem ubaw kiedy wpadłem na jakąś niedużą suczkę, gdzieś w moim wieku.
- Cześć, jestem Klaus. A Ty mała ?
Ta suczka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz