sobota, 9 maja 2015

Od Coco

Obudziłam się z rana. Nasz ślub był kilka dni temu. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Pamiętam jak pierwszy raz spotkałam ukochanego. Już wtedy wiedziałam, że będzie mój i tak się stało. Po jakimś czasie leżenia znowu zdrzemnęłam się, ale nie na długo. Obudziły mnie jakiś bóle w dolnej części brzucha. Chciałam wstać, ale tylne łapy zdrętwiały mi. Szturchnęłam psa.
- Damon. Pomóż mi.
Wstał jak z procy.
- Co się dzieje? - spytał.
- Boli mnie brzuch a tylne łapy mi zdrętwiały. Nie mogę wstać. Co robić?
- Zaniosę Ciebie do Omegi - szybko i troskliwie podniósł mnie z ziemi i zaniósł do lekarza.

* U Omegi *

Damon położył mnie na prowizorycznym stole. Omega zaczęła badanie.
- Damonie, wyjdź na razie - powiedziała ruda suczka.
- Co mi jest ? - spytałam zniecierpliwiona.
- Yyy. Jesteś w ciąży - wyszeptała.
Spojrzałam na nią.
- To świetnie - powiedziałam. - Ile ich jest?
- Dziesięć. Sześć piesków i cztery suczki.
Zamurowało mnie po prostu. Dziesięć. Zawołałam Damona.
- Muszę Ci coś powiedzieć - zaczęłam. - Jestem w ciąży. Będziemy mieć 10 maluchów.

Damon ?

Brak komentarzy: